Trudno tak naprawdę opisać cały proces powstawania biżuterii w jednym krótkim poście, zwłaszcza że pracuję w kilku różnych materiałach/technikach. Moje prace powstają z miedzi i srebra, a czasem są jeszcze dodatkowo pokryte emalią niskotemperaturową (czyli taką, którą można wypiekać w temperaturze 150 stopni). Aktualnie pracuję nad nową kolekcją ze srebra, więc może dziś skupię się na tym i opiszę Wam pokrótce, jak to u mnie przebiega.

Jedynymi gotowymi elementami, z których korzystam są srebrne blachy i druty, łańcuszki i przeróżne zapięcia. Resztę od początku do końca tworzę sama.
Wszystko zaczyna się od poszukiwań zdjęć zwierząt/roślin, na podstawie których rysuję swoje projekty. Lubię pracować nad kilkoma rzeczami jednocześnie, ale wszystko zależy też od projektu i na przykład tego, czy będzie to część kolekcji do sklepu czy biżuteria na zamówienie.

Wybrany rysunek przyklejam do blachy i wycinam piłką do metalu, czyli tzw. gesztelką (zdjęcie nr 2). Później puncynami i młotkiem wystukuję te wszystkie linie, oczy i piórka (zdjęcie nr 1). I to chyba są moje ulubione etapy pracy (plus końcowe polerowanie z oksydy).

Po nich następuje seria piłowania krawędzi, szmerglowania, polerowania powierzchni i dopasowywania do siebie elementów (z lutowaniem i wykwaszaniem w międzyczasie). W ogóle mam wrażenie, że na ciągłe szlifowanie pilnikiem, szmerglowanie papierem ściernym i polerowanie przeznaczam grubo ponad połowę czasu pracy nad daną rzeczą…

Gdy wszystko jest już zlutowane i ostatecznie wypolerowane, wtedy osadzam kamień (jeśli jest przewidziany w danym projekcie), poprawiam polerowanie, doczepiam np. łańcuszek i przedmiot wędruje do kąpieli w oksydzie, z której wychodzi ciemny i matowy, i gotowy na ostateczne wypolerowanie (znowu!). Dużo bardziej lubię takie postarzone srebro niż jasne i błyszczące, dlatego większość prac w moim sklepie ma właśnie takie wykończenie.

A! Zapomniałam dodać, że w międzyczasie (zazwyczaj przed oprawieniem kamieni) wszystkie prace ze srebra, które ważą więcej niż 5 gramów, muszą jeszcze trafić do Urzędu Probierczego i zostać ocechowane (ale o tym innym razem).

Miłego dnia!